poniedziałek, 25 września 2017

BAŁTÓW - JURA PARK BAŁTOWSKI KOMPLEKS TURYSTYCZNY

      Bałtowski Kompleks Turystyczny postanowiliśmy odwiedzić w połowie czerwca tego roku. 
Byliśmy w podróży niedaleko, więc postanowiliśmy poświęcić jeden dzień żeby pokazać naszym chłopcom dinozaury !!!


Decyzja ostateczna, aby zobaczyć to miejsce zapadła wówczas, 
gdy mijaliśmy potężnego Allozaura stojącego obok skrzyżowania ul. Żwirki i Wigury z Banacha.
Chłopcy zawsze się nim zachwycają, więc dlaczego nie?!!!


Park ten rozrasta się coraz bardziej, w trakcie budowy jest tam jeszcze trochę nowości, 
myślę że jak już ukończą budowę to będzie naprawdę świetne miejsce.



Dojechaliśmy, można parkować i udać się w podróż do świata prehistorycznych gigantów.


Nam udało się zakupić bilety jeszcze przed przyjazdem do Bałtowa, 
gdyż Kompleks Turystyczny miał na swojej stronie promocję z której nie omieszkaliśmy skorzystać, trzeba było tylko zakupić w Kolporterze trzy napoje pół litrowe np:. pepsi sprite itp. aby ze strony móc wydrukować sobie bilet na podstawie paragonu.


Młodszy jeszcze dosypia podróż w aucie, ale starszy już się nie może doczekać wycieczki, 
więc usadowił się w swojej ukochanej przyczepce/wózku i cierpliwie czeka aż brat się obudzi :)

Przyczepkę zakupiliśmy w mega super przyjaznym sklepiku
to z nimi rozpoczęła się nasza przygoda rowerowa z dzieciakami.



Jeszcze chłopcy wyprowadzają po długiej podróży swojego pluszowego pupila, 
no cóż każdy musi rozprostować kości, on też.


Fajnym pomysłem są ślady łap dinozaura, które rozpoczynają się już na początku parku i towarzyszą nam do końca jego zwiedzania, przy okazji wskazują kierunek wycieczki, dla dzieciaków to dodatkowa atrakcja takie przejście śladami wielkich gigantów.


Te rybki nie wyglądały na prehistoryczne ;))))))



Może uda się Wam troszkę z tego odczytać, fajne ciekawostki, warto poczytać.


Pierwszy napotkany już po wejściu na teren Parku.




Uwierzcie nam jak zobaczyliśmy, że takie "coś" sobie chodziło, 
tak po prostu luzem po ziemi to ciary nam przeszły po plecach.
Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr





Raczej na takiego gościa nie chcielibyśmy się natknąć pływając w wodzie, a Wy?


I do tego te "małe" ząbki w tych szczękoczułkach......... brrrrr





Taka maleńka ważka !!! tylko od stopy do kolana !!!





Młodsza nasza latorośl, za każdym napotkanym gadem wołała: " łaaaaaaaaaaa"



Taki piesek podwórkowy ;)









Trafiliśmy na niezły upał, było dobrze około 30 stopni w cieniu, 
więc gdzie mogliśmy to chowaliśmy chłopców przed słońcem, 
bo czekało nas dużo zwiedzania, 
niestety nie zawsze się dało utrzymać ich w ryzach, ciekawość była większa :)


















GONDWANA - superkontynent południa
Gondwana to miejsce aktywnych zabaw i animacji nawiązujących do prac paleontologicznych.




"Mamo poszukamy gdzie czyja łapa " ;)


Mamy już swój domek, taki ciasny ale własny :)



















Starszy syn trochę bał się tych większych gadów, 
i wcale mu się nie dziwię... przyjemnych min nie miały.



Za to młodszy był najbardziej zachwycony tymi największymi i z najgroźniejszymi paszczami.












Jak Widzicie po zdjęciach, praktycznie na większości z nich byliśmy sami, 
żadnych tłumów, nie trzeba się było przepychać i czekać aż koś pstryknie fotkę itd. 
A jest to zasługa dnia powszedniego, 
my byliśmy we wtorek i najwięcej było wówczas dzieci w grupach szkolnych zorganizowanych z przewodnikami, 
ale na szczęście oni chodzili grupami i niezbyt licznie, więc udawało się ich spokojnie omijać i zwiedzać w komfortowych warunkach. 
Zapewne weekendy są bardziej oblegane.





Bardzo dobry pomysł na upalny dzień, mgiełka z wodą :))))
No i chwila super zabawy dla maluchów.







Tymuś byłby na jedno kłapnięcie paszczą ;)))))






















-"Chodź bracie zmyjemy wodą zobaczymy czy fałszywe..."


A teraz najprzyjemniejsza część dla młodszego rodu- plac zabaw !!!


-"Tato, tato, zjadł nas potwór..."


Plac zabaw jest naprawdę fajny, chociaż przy tej pogodzie wszystko mocno nagrzane, 
ale daliśmy radę, jest kilka zjeżdżalni schowanych w takim zacienionym murku więc było ok.














- "Mamusiu czy może gdzieś Cię podwieźć?"



 MUZEUM JURAJSKIE

To dwie sale wypełnione eksponatami pochodzącymi z różnych części świata i gromadzonymi w czasie wypraw odbywanych przez 
Jurapark Explorer Team.
Można zobaczyć tu skamieniałości m.in. liliowców, jeżowców, koralowców, ślimaków, małżów, itp
kolejna część wystawy prezentuje  zęby kręgi i tropy dinozaurów.

Naprawdę przepiękne eksponaty!












PREHISTORYCZNE OCEANARIUM
Tutaj mama weszła sama, gdyż dzieci się wystraszyły ciemnej jamy na wejściu i nie chciały założyć okularów 3D 
a bez tego nie dało się obejrzeć wystawy, 
filmy miałam wrażenie średniej jakości, niby widać było, ale nie do końca fajnie, 
fakt robi wrażenie jak podpływa do Ciebie wielkie coś!! 
ale akurat to miejsce nie specjalnie mnie urzekło.


zdjęcie zrobione przez okulary 3D



Oczywiście zbliżamy się do największej atrakcji naszych pociech czyli:

PARKU ROZRYWKI

Miejsce najbardziej oblegane przez dzieci, ma się wrażenie że nie przyjechały odwiedzić parku dinozaurów tylko park zabaw, 
ale co tam, każdemu się coś od życia należy:)


No i kto się odważy?? którą trasę zrobimy?






Odwiedziliśmy jeszcze: SABATÓWKĘ-WIOSKĘ CZAROWNIC
w sezonie zimowym jest nieczynna, gdyż na jej miejscu działa wtedy 
WIOSKA ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA, 
którą na pewno jeszcze odwiedzimy :)
Sabatówka jest super dla dzieciaków, ale trzeba zerknąć na rozkład zajęć na stronie, który prowadzą czarownice ;)






















No i powrotna droga nie obyła się bez placu zabaw i kolejki :)



ŻYDOWSKI JAR
Czyli prawdziwe tropy dinozaurów, zostawiliśmy sobie na kolejny raz, my mieliśmy ze sobą przyczepkę a tam niestety nie da się wejść z wózkiem czy też przyczepką, bo wchodzi się wąwozem pod górę wśród kamieni, przyznam, że to miejsce mnie zaskoczyło, jest poza terenem parku, trzeba wyjść zupełnie poza park, przejść przez ulicę i dopiero udać się do wąwozu, na samym wstępie niestety czuć zwykły odór "obszczymurków" i na dzień dobry za drewnianą bramą wita nas kilku miejscowych pijaczków
 w najlepsze delektując się jakimś tanim winkiem, 
no cóż może pilnują porządku ;))))))



 I tym razem to koniec naszej podróży, 
zapewne jeszcze tu wrócimy pokazać dzieciom zwierzyniec, 
bo to piękne miejsce, tym razem upał pokonał nasze dzieci i padły, 
ale i tak byli dzielni i dużo zobaczyli.
Następna wycieczka w planach za jakiś czas, może wtedy jak zbudują pozostałe atrakcje.
Polecam to miejsce, jest naprawdę warte zobaczenia, 
eksponaty pięknie wykonane, a park czysty i zadbany.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz